04 Apr

Elewacje pałacu były zrobione ze śnieżnej zawiei, a okna i drzwi z     dotkliwych

wiatrów; było tam ponad sto sal, zależnie po to, jak zawiał     śnieg; najwyższa

sala rozciągała się w wiele mil, wszystkie     oświetlało silne światło zorzy polarnej;

były     wielkie, puste, lodowato zimne i błyszczące! Nie panowała tu nigdy uciecha,

nie     odbył się tutaj nawet ani razu balik niedźwiedzi, na którym mógłby zagrać

wicher     i w którym miejscu by białe niedźwiedzie mogły chodzić na tylnych nogach i     popisać

się swoimi dobrymi manierami; nie stało się tu nigdy     towarzyskich zabaw ani

otwierania paszcz i bicia łapami; białe liście     nie plotkowały tu nigdy tuż przy

herbatce; puste, ogromne i     zimne były klasy Królowej Śniegu. Zorza północna paliła

się     tak równomiernie, że można było wedle jej światła oznaczyć, podczas gdy

znajdowała     się na najlepszym punkcie, a kiedy dzięki najniższym.

Pośrodku     pustej, nieskończonej, śnieżnej sali leżało zamarznięte jezioro, które

popękało     na tysiące kawałków, ale 1 kawałek był podobny aż do drugiego, stało się

to     prawdziwe dzieło sztuki; pośrodku owego jeziora siadywała Królowa Płatków     śniegu,

wtedy gdy była w domu, i wówczas rozmawiała, że siedzi na     zwierciadle rozsądku i że

to jest jedyne i najistotniejsze     zwierciadło na świecie.

Miniaturowy Kay był zupełnie siny z     mrozu, prawie ciemny, ale nie spostrzegł tegoż wcale,

gdyż     Królowa Płatków śniegu odjęła mu swym pocałunkiem wrażliwość na zimno, zaś     jego

serce stało się kawałkiem lodu. Chodził jak i również zbierał     płaskie, ostre kawałki lodu, które

składał w ten sposób,     aby cokolwiek z nich wyszło, zupełnie tak samo jak my, kiedy

z     kawałków drewna składamy figury, co się nazywa chińską grą. Kay układał

najkunsztowniejsze     wzory, była to lodowa łamigłówka, w jego oczach figury owe

były     nadzwyczajne i niezwykłej wagi, przyczyniał się do tego okruch szkła, który

Kay     miał w oku. Kay składał całe figury, które tworzyły napis, jednak nie     udawało mu

się ułożyć słowa, na którym jemu właśnie zależało.     Słowem naszym była „Wieczność”,

a     Królowa Śniegu oświadczyła.

Comments
* The email will not be published on the website.
I BUILT MY SITE FOR FREE USING